Logo pl.horseperiodical.com

Weterynarz opowiada o swoich „niepowodzeniach” Fostera i dlaczego postanowiła trzymać zwierzęta na zawsze

Spisu treści:

Weterynarz opowiada o swoich „niepowodzeniach” Fostera i dlaczego postanowiła trzymać zwierzęta na zawsze
Weterynarz opowiada o swoich „niepowodzeniach” Fostera i dlaczego postanowiła trzymać zwierzęta na zawsze
Anonim
Dzięki uprzejmości dr Patty Khuly
Dzięki uprzejmości dr Patty Khuly

Jeśli jesteś kimś takim jak ja, jesteś porażką - zresztą porażka jako przybranej zwierzaka. Oznacza to, że „tymczasowo” zostałeś zabrany zwierzęciu domowemu, w pełni zamierzając znaleźć ją w domu, tylko po to, by zrezygnować, zamiast tego trzymać ją na zawsze.

Może zastanawiasz się, jak weterynarze tacy jak ja, którzy stoją w obliczu niekończącego się strumienia bezdomnych zwierząt domowych, decydują się na jeden, zwłaszcza biorąc pod uwagę ograniczenia naszego czasu i kwadratowe powierzchnie naszych domów, które, spójrzmy prawdzie w oczy, już obfitują w obfitość ilość głów zwierząt.

Zaczyna się od dobrych intencji

Patrzę na każdego zagubionego lub porzuconego zwierzęcia z myślą o czasowym zabraniu go. Wyobrażanie sobie, że się bawi z moimi własnymi zwierzakami na zawsze, zamiast marnować się w klatce, jest natrętną myślą, której nigdy nie potrafię wstrząsnąć, bez względu na to, jak bardzo się staram. Jestem za dużo tego, co inni czasami lekceważąco nazywają kochankami zwierząt z krwawiącym sercem. Ale jak mogę oprzeć się bezdomnemu zwierzęciu, kiedy może być miejsce (gdzieś) w ciepłym uścisku mojego domu?

Racjonalne mnie mówi: „Wiesz, że to nie jest dobry pomysł. Jesteś już na swoich oczach w godzinach popołudniowych.Co sprawia, że myślisz, że masz czas, aby poradzić sobie z innym zwierzęciem, nawet tymczasowo?”W końcu, jeśli zdecyduję się wziąć zwierzę, muszę zaakceptować, że może to być nieodwracalna decyzja.

Zgadza się. Nieodwracalny. Jak na stałe, na zawsze, na wieczność. Ponieważ jest tu brudna tajemnica za każdym smutnym potencjalnym przybranym pupilkiem: możesz nie być w stanie znaleźć jej idealnej na zawsze rodziny. Zawsze. Nie, chyba że jest twoje.

Lęk separacyjny na mojej części

Jako seryjny przybrany zwierzak, popełniłem każdy grzech znany jako tymczasowa petycja, z czego najbardziej skandaliczny polega na głębokim, nieodwracalnym i szaleńczym zakochaniu się w przedmiocie mojego (rzekomo efemerycznego) uczucia. Inne godne uwagi grzechy, które popełniłem w imieniu moich przybranych zwierząt to:

  • Podniesienie moich standardów adopcyjnych dla „odpowiednich” nowych właścicieli, aby dopasować moje rosnące oddanie do moich opiekunów
  • Znajdowanie (lub wyobrażanie sobie) weterynaryjnych powodów zdrowotnych, dlaczego tylko ja, licencjonowany lekarz weterynarii, mogę właściwie opiekować się moim przybranym zwierzakiem.

Zdarza się to znacznie częściej, niż mogę to przyznać. Rozważ następujące awarie:

Slumdog, skręcony limbed, hydrocefaliczny (nadmiar wody w mózgu) szczeniak, którego deformacje sprawiały, że wyglądał dziwnie, niezdolny do normalnego i behawioralnego wyzwania. Jego kończyny nie tylko wymagały rozległej operacji korekcyjnej, ale jego psie iloraz inteligencji był zdecydowanie niższy od normalnego, jego gotowość do szokowania na papierze i niezdolność zrozumienia nawet podstaw włamania do domu (powszechne u psów z wodogłowiem) sprawiły, że był słabym kandydatem do powrotu. Plus, po całej miłości wymaganej, aby go naprawić, kto nie znalazłby separacji niemożliwej?

Gaston, przypadek urazu głowy przez samochód, który został upuszczony na naszych progach przez dobrego Samarytanina (który zaoferował nam 200 dolarów, aby go naprawić lub uśmiercić). Po dwóch tygodniach w stanie pół-śpiączkowym ta wrażliwa mała szpilka Min powróciła na tyle dobrze, że mogła chodzić. Sześć miesięcy później był jeszcze dotknięty, ale był gotów znaleźć swój wieczny dom. Niestety, nie byłam gotowa go zobaczyć.

Zalecana: