Logo pl.horseperiodical.com

Miłość włoskiego chartów: krótka historia o miłości i stracie

Spisu treści:

Miłość włoskiego chartów: krótka historia o miłości i stracie
Miłość włoskiego chartów: krótka historia o miłości i stracie
Anonim
Wiek zbiera żniwo. Jej twarz robi się szara, a ona nie podskakuje z takim samym entuzjazmem, kiedy słyszy mnie nadchodzącą w tych dniach. Słabe chmury zaćmy zaczynają formować się na oczach, które kiedyś świeciły w ciemności, a ja patrzę na nią i myślę, jak odmienne będzie życie, gdy zniknie.
Wiek zbiera żniwo. Jej twarz robi się szara, a ona nie podskakuje z takim samym entuzjazmem, kiedy słyszy mnie nadchodzącą w tych dniach. Słabe chmury zaćmy zaczynają formować się na oczach, które kiedyś świeciły w ciemności, a ja patrzę na nią i myślę, jak odmienne będzie życie, gdy zniknie.

Luna przyszła do mnie, kiedy miała osiem tygodni, szczęśliwego, zdrowego szczeniaka z własnym umysłem. Nie była emerytowanym chartem wyścigowym, którego chciałem, ale od chwili, gdy ją zobaczyłem, wiedziałem, że jest moja. Jej przybycie, podobnie jak wiele innych wydarzeń w moim życiu, było momentem przełomowym. Przyszła, żeby mnie czegoś nauczyć, ale minie trochę czasu, zanim zrozumiem.

Życzenie Matki

Kiedy wracam myślami, pamiętam czas, kiedy byłem wyzwaniem dla moich rodziców. Silna wola i upór, myślałem, że wszystko wiem. Podczas jednego z moich niecodziennych momentów wyraźnie pamiętam, jak mama mówiła do mnie: „Mam nadzieję, że pewnego dnia będziesz miała dziecko, tak jak ty”. To stwierdzenie może mieć coś wspólnego z moją decyzją, że nie mam dzieci. Byłem przekonany, że nie poradziłbym sobie z wyzwaniami nastolatka z taką samą gracją i cierpliwością jak moja matka. Myślałem, że najlepiej nie dowiedzieć się.

Kiedy się postarzałem i wyrosłem na młodszą kobietę, zapomniałem tych słów mojej mamy, dopóki Luna nie zamieszkała ze mną. Zrobiłem badania i zrozumiałem, że charty włoskie mogą być wyzwaniem, ale doświadczenie innych nie miało na mnie wpływu. Wciąż nieprzytomny, nie sądziłem, że mój szczeniak był podobny do wszystkich innych. Jak bardzo się myliłem.

Pierwsze dwa lata były trudne

Pierwsze dwa lata dzielenia się moim domem z Luną były prawie więcej niż mogłem sobie poradzić. Jej niechęć do pełnego wyszkolenia nocnika doprowadziła mnie do sporadycznych wrzasków, które nie poprawiły sytuacji. Przez wiele nieprzespanych nocy zastanawiając się, co robić dalej, w końcu przyszło mi do głowy, że zostałem ostrzeżony. Charty włoskie często są ratowane za swoje okropne nocne zwyczaje. Musiałbym z tym żyć lub poddać ją, co nie było opcją.

Luna miała inne irytujące zachowanie, które wydawało się niemożliwe do pokonania. Ten piesek wymagał uwagi i mógł przekształcić się z uroczego szczeniaka w agresywnego tyrana, gdy jej potrzeby były niespełnione. Jej uwaga poszukująca zachowań wahała się od nieustannego szczekania do typowych dla rasy lungów. Rzekom często towarzyszyły żartobliwe ukąszenia zębów o ostrych jak brzytwa zębach. Zacząłem nosić długie rękawy, aby ukryć siniaki i blizny.

Na koniec rozumiem, zatrudniłem trenera, aby zrobił to, co wydawało mi się niemożliwe; nauczyć tego szalonego psa manier. Trener także zawiódł. Nigdy się nie poddawałem. Zatrudniłem drugiego trenera, który był przekonany, że trening i trikowanie pilotów zmieni negatywne zachowanie w bardziej pozytywne. Prawdopodobnie dotyczy to większości psów, ale nie tego. Moja piękna Luna działała bezbłędnie, dopóki smakołyki i trener nie zniknęłyby, a następnie powróciłyby do jej dawnego, złego zachowania. Trwało to dwa lata.

Kliknij miniaturę, aby wyświetlić pełny rozmiar
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image
Image

Punkt zwrotny - dwa lata

Było jasne, że w wieku dwóch lat przełącznik w mózgu Luny został odwrócony i stała się najbardziej ujmującym i kochającym psem, jakiego miałem nadzieję mieć. Zabawiła mnie swoją fantazją i zacząłem widzieć „małego klauna”, który zawsze tam był, ale potrzebował tylko czasu, by dorosnąć. Luna była błyskotliwa i nauczyła się sztuczek szybko iz małą praktyką. Mogła się bawić niemal ze wszystkim, ale nic nie było lepsze niż gonienie za czerwoną kropką wskaźnika laserowego lub jednym z kolorowych balonów zakupionych w sklepie dyskontowym. Była też stronnicza wobec dziesiątek wypchanych zabawek, które wypełniały jej kosz w salonie, i wyciągała je po kolei każdego wieczoru na grę wrzucanie i odzyskiwanie. Oparła się wszelkiemu treningowi, który próbowałem kazać jej umieścić z powrotem w koszu. To była moja praca.

Oboje dorastaliśmy i nauczyliśmy się kilku lekcji

Minęło już dziesięć lat i zostaliśmy kumplami na całe życie. Komunikujemy się bez słów, a spojrzenie Luny może doprowadzić mnie do łez. Nadal jestem zdumiony miłością, którą widzę w tych pięknych oczach, kiedy najbardziej tego potrzebuję. Myśląc wstecz, jestem pewien, że nigdy nie osądziła mnie za to, że nie powitałem jej z takim samym entuzjazmem, jaki czasami mi pokazywała. Nigdy nie miała pretensji, kiedy pracowałem do późna, a jej miska z jedzeniem nie była moim priorytetem po przyjeździe do domu. Z wiekiem Luna nauczyła się siedzieć i wpatrywać we mnie, kiedy jestem zbyt zajęta, by usiąść i zapewnić sobie okrążenie, na którym chce się skulić. Czeka cierpliwie, aż podniosę kołdrę, żeby mogła się zakopać pod elektrycznym kocem zimna zimowa noc. Wyrosła ze mną w tej podróży dzielenia się naszym życiem i być może oboje uwolniliśmy się od bólu tych wcześniejszych dni.

Włoski chart i życzenie matki

Charty włoskie mają niewiele problemów zdrowotnych, ale kochanie jednego jest zawsze czujne na możliwość rozbicia drobnych kości tych długich, smukłych nóg. To strach, z którym wszyscy żyją, jeśli włoski Greyhound dzieli twój dom. Luna i ja mieliśmy szczęście. Przetrwaliśmy dziesięć lat bardzo aktywnego życia bez złamanej kości. W rzeczywistości Luna nigdy nie doznała urazu do niedawna, kiedy odwróciła się zbyt szybko i uderzyła kagańcem w futrynę. Duży krwiak szybko pojawił się na kościstej strukturze pod okiem. Spodziewałem się, że z czasem to się rozwiąże. Ale nie, to nie było w przypadku Luny. Jej boo-boo zamieniło się w szalejący ropień rdzenia i wymagało wydobycia większości zębów. Podobnie jak moja matka, chora, martwiłem się z taką samą intensywnością, jaką musiała czuć moja mama, kiedy nie czułem się dobrze. re. Przypomina mi się miłość mojej mamy do jej dzieci i przez chwilę rozumiem głębię tej miłości. I myślę, że życzenie mojej matki się spełniło.

Uczenie się lekcji bezwarunkowej miłości

Ktoś mógłby powiedzieć, że głupotą jest porównywać miłość zwierzaka do miłości dziecka, a ja bym powiedział - śmieci. Dzieci i zwierzęta kochają bezwarunkowo. Przebaczają nasze grzechy bez sądu i kochają nas, nawet jeśli nie jesteśmy godni miłości. Dzieci i zwierzęta pozwalają nam uczyć się na własnych błędach, a czasem dają nam możliwość popełnienia tych błędów. Ich miłość jest ponad miarę. To miłość, która trwa całe życie i pokazuje nam najlepsze i najgorsze z nas.

Kiedy Luna, włoski Greyhound zamieszkała ze mną, nie wiedziałem ani nie rozumiałem, że dziesięć lat później będziemy mieli tak niezaprzeczalną więź koegzystencji. Były lekcje, za którymi tęskniłam w życiu, kiedy zdecydowałam się nie mieć dzieci. Luna nauczyła mnie znaczenia bezwarunkowej miłości i pokazała mi, że miłość zwycięża. Nauczyła mnie cierpliwości i wyrozumiałości, a kiedy patrzę na jej mętne oczy i dotykam tych miękkich białych włosów, które niegdyś były niebieskie, poruszam się poza słowami. Czas mija, a życie zmienia się, ale tam, gdzie jest miłość, wszystko jest możliwe.

20 stycznia 2014 r. - Rozdział końcowy

Minął rok odkąd napisałem ten artykuł o miłości włoskiego chartów i dziś rano, o 9:30 rano, pożegnałem się z moją cenną Luną. Jej ostatni miesiąc był trudny, ponieważ rozwijała guzy na różnych częściach jej małego ciała. Przez ostatnie kilka dni jej oddech był ciężki. Podczas niedawnej wizyty u jej weterynarza w związku z tym, co uważaliśmy za zapalenie oskrzeli, Luna miała tam atak. Guzy zaczęły szybko pojawiać się i rosnąć równie szybko. Dziś rano miała zaplanowaną operację usunięcia guzów i uzyskania diagnozy patologicznej. Miły i kochający nieznajomy zaproponował prześwietlenie klatki piersiowej przed operacją. Nasz weterynarz zgodził się i dziś rano prześwietlenie klatki piersiowej wykazało, że płuca Luny były wypełnione guzami.

Luna nie mogła wyzdrowieć. Jej dni bycia szczęśliwą, głupią dziewczyną były za nami. Podjąłem jedyną słuszną decyzję - zakończyć jej cierpienie. To boli i zajmie trochę czasu, zanim ból w moim sercu uleczy się, ale wiem, że Luna zrozumiała. Była bardzo dzielna, ale zawsze o tym wiedziałem. To była decyzja podjęta z miłości; miłość między włoskim chartem o imieniu Luna i jej „osobą”. Uruchom wolną dziewczynkę, biegnij za darmo!

Image
Image

Pytania i Odpowiedzi

Zalecana: