Logo pl.horseperiodical.com

Ryzykowna sprawa błędów (lub najmniejsze zagrożenia związane z pracą weterynaryjną)

Spisu treści:

Ryzykowna sprawa błędów (lub najmniejsze zagrożenia związane z pracą weterynaryjną)
Ryzykowna sprawa błędów (lub najmniejsze zagrożenia związane z pracą weterynaryjną)

Wideo: Ryzykowna sprawa błędów (lub najmniejsze zagrożenia związane z pracą weterynaryjną)

Wideo: Ryzykowna sprawa błędów (lub najmniejsze zagrożenia związane z pracą weterynaryjną)
Wideo: Dans les coulisses de nos boulangeries - YouTube 2024, Może
Anonim
Thinkstock
Thinkstock

Obudziłem się pewnego ranka w zeszłym roku, łaskocząc wnętrze nadgarstka. W porze lunchu odruchowo potarłem go tak surowo, że do połowy moja ręka była pokryta masą maleńkich czerwonych prążków.

Okazuje się, że dostałem mange -jeszcze raz. Jedna z wielu uroczych kocurków, które widziałam wcześniej w tym tygodniu, niewątpliwie przeszła przez grono swoich mikroskopijnych przyjaciół, siejąc spustoszenie dermatologiczne.

The Itchy-Scratchy Part of Job

Mange na mojej osobie nigdy nie przedstawił tego konkretnego wzoru. Tak, mam duże doświadczenie na tej arenie, ale tym razem było inaczej. Szalone swędzące guzki nie miały litości, najwyraźniej litując się tylko przez wybranie ograniczenia się do moich kończyn. (Wzdrygam się, by pomyśleć o szkodach, które by zadali, gdyby wkroczyli na mój tors.)

Pod koniec tygodnia zobaczyłem dwóch dermatologów i wciąż nie miałem wiele satysfakcji. Po dwóch rodzajach miejscowych preparatów zabijających roztocza ostatecznie uznano, że jedyną opcją jest kortykosteroidy, a ja doznałem jego gniewu jak beksa, którą jestem - z dużą ilością ręcznego skręcania nad moją talią i zamrażarką pełną lodów guawy, aby kusić mnie. (Prednison sprawia, że jestem głodny!)

Więc wiesz, nie jestem sam w tym niewygodnym doświadczeniu. Chociaż nie każdy pracownik weterynarza kończy łzy na progu swojego dermatologa, ta szczególna próba osobistej parazytologii w żadnym razie nie była moja pierwsza, i mało prawdopodobne, aby była to moja ostatnia. Błędy (w tym owady, roztocza, kleszcze, grzyby i bakterie) są częścią normalnego życia weterynaryjnego.

Odznaka Honoru

W rzeczywistości robaki takie jak roztocza są tak bardzo codzienną praktyką dla weterynarzy i personelu weterynaryjnego, że wielu z nas uważa się za odpornych - w każdym razie z czynnika ick. Minęły nasze przeszłe uprzedzenia (oparte na stygmatyzacji wszy dziecięcych?). Być może w pracy jest dziwnie przekonujące przekonanie, że bycie obłąkanym to bycie częścią tłumu robotników zwierzęcych.

Przecież wszyscy wiedzą, że mała grzywa nigdy nikogo nie zabiła. Roztocza i wszy nie lubią nawet ludzkiego ciała! Grzybica zazwyczaj nie robi o wiele więcej, niż czyni cię romantycznie niepożądanym. (Jeden niegrzeczny rok, zmiana na moim policzku widziała mnie bez danych przez całą drogę od Święta Dziękczynienia przez Walentynki).

I pchły? Bah! Zniknęli, gdy tylko ugryźli. Nie chcą mieć nic wspólnego z ludźmi, o ile trzeba mieć dużo skóry psów i kotów. Ale kleszcze - nie ma powodu, żeby wziąć prysznic po pracy. (Znajduję je szybki to powstrzymuje ich przed chorobliwymi chorobami.)

Niektóre poważne konsekwencje

Ale jak pokazuje moje ostatnie doświadczenie kociego mange, nawet najprostsze, najbardziej wszechobecne błędy mogą nadal być wściekłe: badałem mangy bumpy, które obejmowały cały tors współpracownika (kiedy była w ciąży, nie mniej!). Zaobserwowałem, że liszaj obrączkowy pozostawiają blizny na piersi innej osoby. Byłem nawet świadkiem, jak na pozór nieszkodliwa morfologia ugryzienia pcheł przekształciła się w pełnowymiarowy ropień, który sprawił, że termin „bakterie zjadające mięso” brzmi jak Happy Meal.

Nie, nawet gdybym nie miał własnych przerażających doświadczeń, by mi o tym przypomnieć, czułbym się usprawiedliwiony w liczeniu pełzających raczków wśród najmniej szanowanych zagrożeń mojego zawodu. Jakby zęby i pazury były niewystarczające.

Zalecana: