Logo pl.horseperiodical.com

Czy psy są nowymi wnukami?

Czy psy są nowymi wnukami?
Czy psy są nowymi wnukami?

Wideo: Czy psy są nowymi wnukami?

Wideo: Czy psy są nowymi wnukami?
Wideo: Draka i Roxy - YouTube 2024, Może
Anonim
Czy psy są nowymi wnukami? | Ilustracja autorstwa Nob Narumi
Czy psy są nowymi wnukami? | Ilustracja autorstwa Nob Narumi

Jak każda dumna babcia, Donna McCabe z Wyspy Whidbey w Waszyngtonie, nosi w swojej torebce przechwałkę fotografii swojego wnuka, Audrey, i zawsze wymienia wiadomości o swoich eskapadach z przyjaciółmi i innymi członkami rodziny. McCabe nie jest w najmniejszym stopniu zaskoczony, że jej wnuk ma cztery łapy i ogon.

Audrey jest wykwintnym włoskim chartem o delikatnych rysach, podobnie jak jej imiennik, Audrey Hepburn. Jej „babcia” jest na niej zasmucona.

Dynamika rodziny jest dziś bardziej złożona niż tylko mama i tata oraz dwoje dzieci. Wiele osób jest rozwiedzionych lub wybiera jeden styl życia. Inni pozostają bezdzietni, przypadkowo lub z wyboru. Jest to styl życia, który sprawia, że bliskie relacje rodzinne są raczej wyjątkiem niż normą. W tę pustkę wkrocz nasze psy, gotowe i gotowe przyjąć wszystkie propozycje uwielbienia i zepsucia.

Więcej niż zwykli towarzysze, psy są uważane za dzieci w wielu domach. Wynika z tego, że drzewo genealogiczne futrzanego dziecka rozciąga się na ciotki, wujków, kuzynów i, oczywiście, ostateczny dozownik zepsutych uczuć-dziadków.

Audrey mieszka ze swoimi „rodzicami” w Nowym Jorku, gdzie jej „mama” Allison McCabe ma wysoko rozwiniętą pracę w świecie wydawniczym.

„Jest prawdziwym psem miejskim”, mówi z dumą Donna. „Oczekuje, że ktoś w służbie będzie w windzie, a ona wie, jak złapać taksówkę. Ale, co najważniejsze, kiedy portier ma paczkę w recepcji swojego budynku mieszkalnego, wie dokładnie, która jest ode mnie! „

Donna regularnie psuje swojego granddoga. „Allison nienawidzi skrzypiących zabawek, ponieważ robią taki hałas, ale Audrey absolutnie je uwielbia. Jako jej babcia, moim przywilejem jest zdobyć to, czego chce”, dodaje z figlarnym chichotem. „Kiedyś słuchałem Allison, Audrey była bardzo rozczarowana swoim prezentem i po prostu odmówiła zabawy”.

Audrey podróżuje „klasą kabinową” do Seattle w drodze do domu Donny i regularnie odwiedza, nigdy nie brakuje okazji rodzinnych, takich jak Boże Narodzenie i Święto Dziękczynienia.

„Tam, gdzie mieszkam, Audrey jest uważana za bardzo nietypową rasę, więc ludzie zawsze przestają rozmawiać i ją podziwiać” - mówi z dumą Donna. „Nigdy nie przegapię okazji, by powiedzieć im, że ma również karierę - została opisana w kilku opublikowanych książkach. Miała nawet podpisywanie książek i rozdawała pawtigrafie”.

Zazwyczaj babcie zdają się zajmować centralne miejsce w rozmowach o swoich babkach, ale Al Cartwright z Nassau na Bahamach szybko podszedł do płyty i opowiedział o swoim niesamowitym doświadczeniu związanym ze swoim granddogiem, Quinnem, 10-letnią czekoladą Labrador.

„Wyjechaliśmy razem na zły huragan”, mówi czule. „Zarówno moja żona, Carol, jak i rodzice Quinna, Kelly i Robert, byli nieobecni, gdy ostrzeżenie o burzy stało się rzeczywistością. Quinn i ja zajmowaliśmy się sobą. Był wspaniałym towarzystwem. Jest łagodnym psem i uwielbiam być z nim w pobliżu. Uwielbia pokazywać swoje zabawki i nigdy nie zapomina o naszych urodzinach, wysyłaniu prezentów i kart. Traktuję go tak, jakbym był wnukiem”.

„Moi rodzice są bardzo kochającymi ludźmi”, mówi Kelly Meister. - Jestem pewien, że gdyby w rodzinie był prawdziwy wnuk, to byłby wyższy od księcia, ale Quinn nie byłby mądrzejszy.

Cartwrights mają podziękowania za pomoc w radzeniu sobie z zespołem pustych gniazd. Opiekują się nim, podczas gdy ich córka Tracy jest w szkole w Nowym Jorku. Chociaż ciasto Benny'ego bardzo różni się od Quinna, podobnie jak wszędzie dziadkowie, Cartwrights kochają każdego granddoga dla własnego dobra.

„Quinn to prawdziwy dżentelmen”, mówi Al. „Benny Cake to nasze małe dzikie dziecko”.

Dale Gegerson z Miami Beach to kolejna samozwańcza babcia.

„Kiedy moja córka Kara Kono sprowadza swojego Pomorskiego Rizzo na pobyt, naprawdę może mieć torby z dopasowanym bagażem” - mówi Gegerson ze śmiechem. „Są tam wszystkie jej ubrania i skoordynowane obroże, smycze i nosidełka. Nie wspominając o produktach spa, ulubionych zabawkach i foteliku samochodowym”.

To pasuje Gegersonowi. „Chcę tylko zepsuć jej każdą szansę” - mówi. „Uwielbiam kupować jej ulubione ciastka i smakołyki”.

„South Beach jest bardzo przyjazna dla psów, więc możemy jechać razem wiele miejsc. Zakupy w centrum handlowym to nasza ulubiona wycieczka. Kara upiera się, że moje ubrania są również skoordynowane z Rizzo, więc jesteśmy prawdziwym zespołem babci i granddoga. nawet używaj tych samych produktów spa Mój syn jest ziołolecznikiem i poleca jej oleje i witaminy i mówi nam, co dodawać do szamponów i odżywek.

Gegerson mówi, że Rizzo jest bardzo uprzejmy i docenia całą jej uwagę.

„Zawsze przynosi prezent, kiedy przychodzi, a ona mnie psuje przy każdej okazji”.

A co by się stało, gdyby kiedykolwiek miała „prawdziwego” wnuka?

„To naprawdę trudna rozmowa. Jestem tak stronniczy dla tych małych psów. Są urocze. Myślę, że babcie mają kilka zalet w stosunku do prawdziwych wnuków. Po pierwsze, nie musisz ich nosić wszędzie. możesz po prostu położyć je na smyczy i pozwolić im chodzić same. Nigdy nie dorastają, co jest zabawne. A co najważniejsze, nie stają się kolczaste i wymiotują przez ramię. Jeśli niektórzy dziadkowie tęsknią za ludzkimi wnukami, wydaje się, że wielu nie jest chętnych do upustu publicznego.

„Jeśli Allison i jej mąż zdecydują się na posiadanie dzieci, jest to całkowicie ich decyzja. Tak czy inaczej, nie będę rozczarowany”, mówi Donna McCabe. Carol Rawle z Charleston w Południowej Karolinie ostrzega, że dziadkowie wyrażający negatywne uczucia wobec zwierząt domowych swoich dzieci mogą ryzykować alienacją członków rodziny.

„Moja mama szanuje fakt, że mój mąż, David i ja jesteśmy rodzicami Harry'ego [Sheltie] i Josephine [Briard]” - mówi Rawle. „Myślę, że rodzice muszą szanować wybory dotyczące stylu życia swoich dzieci. Jeśli wyrażają swoje opinie, mają szansę na bycie wścibskim i, w najgorszym razie, na przeszkadzanie teściom!”

Rodzice Rawle'a, Charles i Audrey Perkins, którzy mieszkają w Longboat Key na Florydzie, mają kilku granddogów i prababków i regularnie otrzymują prezenty i karty od swoich psich krewnych.

„Mam na biurku ponad 18 zdjęć psich”, mówi z dumą Audrey Perkins. „Nigdy nie zapominają o naszych urodzinach i wakacjach. Moja córka Cindy mieszka w pobliżu i regularnie przyprowadza do nas Jacka Russella, Pucciego. Mój mąż staje się bardzo zazdrosny, gdy Pucci jest w pobliżu, ponieważ poświęcam jej całą uwagę. z jej ulubionymi potrawami.”

Pucci jest wyszkolonym psem terapeutycznym, a Cindy Perkins uważa, że terier to świetna terapia dla Audrey.

„Jest bardzo współczującym psem i wiem, że moi rodzice lubią skupiać na niej miłość i uwagę” - mówi Cindy. „Uwielbia chodzić na spacery, co jest doskonałym ćwiczeniem dla mojej mamy. Moja mama rozpieszcza ją i cieszy się nią, nie martwiąc się o obowiązki posiadania zwierzaka”.

Podczas gdy wielu dziadków najwyraźniej lubuje się w „najmłodszych”, wciąż są pewne staromodne, bezsensowne babcie, które zdecydowanie opowiadają się za zasadami postępowania dla babci i ich rodziców.

„Spodziewam się, że mój syn, Dale, zadzwoni do mnie z wyprzedzeniem i sprawdzi, czy dobrze nam będzie opiekować się jego Beagle, Winstonem” - mówi Janine Hersowitz z Irvine w Kalifornii. „To poprawna petarda. Tego samego oczekiwałbym, gdyby był żonaty i miał też dzieci. Za pierwszym razem, kiedy opiekowaliśmy się nim, przynosił skrzynię, pościel i ulubione zabawki, ale za mało jedzenia przez cały pobyt. ponieważ uważam, że jego obowiązkiem jest zaspokojenie potrzeb Winstona.”

Hersowitz mówi, że kiedy pies odwiedza, musi przestrzegać jej zasad domowych.

„Dale i jego dziewczyna dają mu wolną rękę w swoim domu. Ma pozwolenie na meble i śpi na łóżku. Ale kiedy przychodzi do babci, nie ma go na kanapie i zna swoje miejsce”.

Hersowitz przyznaje, że to ona nauczyła szczeniaka dobrych manier, ponieważ jej syn jest bardzo wyluzowany ze swoim futrzanym dzieciakiem.

„Zabieram go ze sobą, co jest świetną zabawą” - mówi. „Ale zanim odwiedzę przyjaciela, zawsze dzwonię, żeby zapytać, czy Winston będzie mile widziany. Szanuję, że niektórzy ludzie nie lubią dziwnych zwierząt w ich domu”.

„I tak jak dwunożny tyke”, podkreśla, „zaletą granddoga jest to, że gdy staje się zbyt rozrzutny lub zaczyna niszczyć dom, mogę go odesłać do domu!” ■

Sandy Robins jest wielokrotnie nagradzanym pisarzem stylu życia dla zwierząt domowych z siedzibą w Kalifornii. Jej prace pojawiają się regularnie na MSNBC.com oraz w różnych publikacjach krajowych i międzynarodowych. Jest członkiem Amerykańskiego Stowarzyszenia Pisarzy Psów.

Zalecana: