Jak iPhone zrewolucjonizował moje życie weterynarza
Wideo: Jak iPhone zrewolucjonizował moje życie weterynarza
2024 Autor: Carol Cain | [email protected]. Ostatnio zmodyfikowany: 2023-12-16 17:18
Chcesz wiedzieć, jakie jest najbardziej niedocenione, a jednocześnie niezwykle skuteczne nowe narzędzie w moim arsenale weterynaryjnym? Wierzcie lub nie, ale to mój iPhone. Odkąd kilka lat temu SMS-y i udostępnianie filmów i zdjęć stały się powszechną rzeczywistością, mój iPhone został przyklejony do mnie jak klej. Teraz, jeśli nie pamiętasz mojego posta na ten temat w zeszłym miesiącu, nienawidzę, nienawidzę, nienawidzę telefonów. Ale kocham, kocham, kocham SMS-y. To znacznie lepsze niż oczekiwanie, że ktoś natychmiast upuści wszystko, aby odebrać połączenie.
Chcesz mieć najlepszą szansę na dotarcie do mnie poza godzinami pracy? Zakładając, że jestem w mieście i jestem dostępny, prawdopodobnie zwrócę tekst w ciągu kilku sekund. Z jakiegoś powodu psychologicznie łatwiej mi jest zająć się tekstem niż rozmawiać przez telefon.
Właśnie dlatego powoli przechodzę moich klientów do sztuki tekstu. I nie chodzi tylko o pisanie - a nie o długie ujęcie. Medium na smartfony jest tak potężne, że nawet poprosiłem klientów o wysyłanie zdjęć, tekstów wideo i e-maili jako uzupełnień.
Nie jesteś pewien, czy powinieneś poświęcić swój czas (lub twoje) pytaniem pooperacyjnym na temat naprawdę rutynowej rzeczy bez szwów? Wyślij mi e-mail z wielkim zdjęciem lub wyślij mi e-mail. W rzeczywistości często opowiadam się za używaniem wewnętrznych szwów z tego powodu, między innymi.
Istnieją również przypadki, w których idealny jest codzienny przegląd, ale właściciel nie ma czasu, pieniędzy, przepustowości - ani odpowiedniego zwierzęcia - aby przestrzegać naszych zaleceń. Doskonałym przykładem tego jest przypadek nagłej utraty włosów w ubiegły piątek po zastosowaniu pcheł. Chciałem zobaczyć, jak wszystko idzie z ropiejącą sierścią zwierzęcia, ale nieporadny stosunek pacjenta do wszystkiego, co weterynaryjne, nie pasuje do mnie ani jej właściciela.
Mój iPhone jest także przydatny, gdy muszę udokumentować, jak coś wyglądało podczas ostatniej wizyty. (Czy ten guz na jej głowie jest naprawdę mniejszy, czy to tylko moja wyobraźnia?) Lub kiedy oceniam pewne zachowanie. (Czy to był uległy uśmiech czy obnażył zęby?)
Polecam nawet właścicielom, aby zamieniali się w zwykłych filmowców w telefonach komórkowych, jeśli chodzi o powtarzające się problemy ze zwierzętami. Masz sporadyczne gag / snort / kichnięcie, które wraca? Dokuczliwy kaszel? Czy to napad padaczki lub drżenie mięśni spowodowane przesadzeniem w parku tego dnia?
Ale mój iPhone naprawdę świeci, gdy nie jestem pewien, na co patrzę, i chcę, żeby patolog, dermatolog, chirurg, onkolog, okulista lub inny -olog miał pobieżne spojrzenie na mojego pacjenta bez konieczności wysyłania zwierzęcia do specjalistycznego szpitala JAK NAJSZYBCIEJ.
Jest to korzystne dla obu stron: specjalista ma przewagę nad tym, co ma zamiar zobaczyć następnego dnia, a moi klienci otrzymują dodatkową korzyść z wczesnej zmiany w diagnostyce i leczeniu, w oparciu o to, o czym myśli lekarz.
Jedynym minusem? Klin iPhone'a pełen zdjęć ropiejących ran, guzów płaczących i innych patologii może być trudny do zorganizowania. (Czy nazywam ten album ropniami i innymi różnymi ranami?) Oczywiście, może nie być ładny, ale jeśli chodzi o narzędzia, to jest zwycięzcą.
A co z Tobą? Czy wyciągasz smartfona, aby śledzić zwierzaka?
Zalecana:
Zapytaj weterynarza: jak mój pies wyczuwa moje emocje?
Nasze psy zdają się wiedzieć, jak się czujemy i odpowiednio nas pocieszyć. Czy zastanawiałeś się, jak twój psi kumpel naprawdę wie, że go potrzebujesz? Skąd on wie, jak się czujesz? To tylko sprawia, że zapachy Badania wykazały, że psy są w stanie naprawdę wąchać emocje nosami.
Starszy pies porzucony za bycie „zbyt starym i tłustym” przekształca życie w ratujące życie
Wielu ludzi może nauczyć się znaczenia lojalności i rodziny od psów. Przeczytaliśmy bolesne historie psów porzuconych i poddanych przez ludzi, których znają jako rodzinę z powodu śmiesznych i drobnych powodów. A teraz serce innego psa jest złamane, ponieważ jego tak zwana rodzina rzuciła
Życie z kotami syberyjskimi: moje doświadczenie z adopcją
Jeszcze dwa lata temu nigdy nie słyszałem o kotku syberyjskim i nie byłbym w stanie wybrać jednego z tłumu. Jednak w tym czasie wiele się zmieniło i są teraz codziennym elementem mojego życia. Mamy Milo i Baxtera jako
Pracuję ze zwierzętami: moje życie jako hodowca jajek
Vetstreet rozmawia z Souriyą Khamvongsą z Phoenix Farm Egg w Portland, lub, o tym, jak to jest ukrywać pasję do hodowli kurczaków.
Pracuję ze zwierzętami: moje życie jako pszczelarz
Kiedy nie jest na swoim koncercie IT, Matt Reed prowadzi biznes pszczelarski ze swoją żoną Jill w Portland w Ore. Opowiada o swoim nowym stylu życia.