Logo pl.horseperiodical.com

Ratownicy

Ratownicy
Ratownicy

Wideo: Ratownicy

Wideo: Ratownicy
Wideo: Ratownicy medyczni dla Tymka Jaszczaka - YouTube 2024, Kwiecień
Anonim
Ratownicy
Ratownicy

Susan Pearce przejeżdża przez parking pchając plastikowy dwupoziomowy wózek wlotowy załadowany tuzinem pustych przewoźników. To ten krótki spacer łączy Towarzystwo Zapobiegania Okrucieństwu z San Francisco ze Zwierzętami (SF SPCA) z Animal Care and Control (ACC), schroniskiem prowadzonym przez miasto. Klatki trzęsą się i drżą, praktycznie drżąc w oczekiwaniu na cenny ładunek, który ich czeka.

Pearce, jeden ze specjalistów ds. Spożycia SPCA, przyjeżdża do ACC, ponieważ większość dni powszednich pokonuje wśród dostępnych zwierząt Eric Zuercher, miejski opiekun zwierząt. Przelewają się nad identycznymi listami, wyszczególniając opisy i dyspozycje: chorych lub zdrowych, dobrze wychowanych lub niespokojnych. ACC, schronisko otwarte, przyjmuje rocznie prawie 7000 kotów i psów oraz kolejne 2700 zwierząt różnych gatunków. Dotyczy to wszystkich obszarów miejskich i większości zrzeczonych przez ich właścicieli. Zwierzęta, których ACC nie może umieścić, są oferowane zaufanym grupom ratowniczym, takim jak SF SPCA. Po krótkiej analizie perspektyw Pearce decyduje, które z nich jej organizacja zaakceptuje lub rozważy. Wracając, jej wózek jest obciążony ośmioma kotami i kociętami oraz listą psów, które behawiorysta może przetestować i ewentualnie przywieźć.

Chociaż grupy ratunkowe i schroniska są często znane ze sparingu w San Francisco, relacje w zakresie ratownictwa opartego na współpracy przyniosły miastu reputację mekki ratowników dla zwierząt, miejsca, do którego można zainspirować zaangażowanie społeczności i kreatywne rozwiązania, które ratują życie zwierząt.

Eric Zuercher z ACC poświęca połowę dnia pracy na koordynację z grupami ratunkowymi, aby znaleźć miejsca dla jak największej liczby zwierząt. SF SPCA, prywatna organizacja non-profit zatrudniająca 150 pracowników i ponad 1000 wolontariuszy, jest zdecydowanie największą i najbardziej wpływową grupą ratowniczą współpracującą z ACC, przyjmując 2500 zwierząt ACC każdego roku. Ale to nie jedyny. Co najmniej dziesięć grup ma silne powiązania ze schroniskiem miejskim. Wielu z ich przywódców zaczęło jako wolontariusze w ACC przed wydzieleniem własnych organizacji.

Corinne Dowling, założycielka i dyrektorka Give a Dog a Bone, jest jedną z nich. Była chodzikiem dla ochotników w ACC, kiedy zauważyła, że jedna grupa ma tendencję do przeoczania: psy opiekuńcze. Uratowane przed nadużyciami lub zaniedbaniem lub czekające na odzyskanie przez właścicieli, którzy byli hospitalizowani, eksmitowani lub aresztowani, psy te czekają w schronisku przez miesiące, a nawet lata na rozstrzygnięcie sprawy sądowej. Niektórym nie wolno wychodzić na zewnątrz z powodu zachowań lub problemów medycznych. Większość nie może grać z innymi psami. Stres w hodowli z powodu braku stymulacji, towarzystwa i ćwiczeń może powoli doprowadzać psy do szaleństwa.

Daj psa Kość wkroczyła, by wypełnić pustkę. Przez osiem lat Dowling dostarczał zabawki, zajęcia, ćwiczenia i serdeczne uczucia tym psom o specjalnych potrzebach. Arsenał Dowlinga zawiera pojemniki wypełnione zabawkami do żucia, Kongs nadziewany smaczną formułą sera śmietankowego zmieszanego z holistycznymi składnikami - Remedium Bacha, Melatoninę i Omega-3 - oraz płócienną torbę zawierającą plastikowe dłonie i stopy przywiązane do kijów, których używa do bezpiecznego zwierzaka te psy mają zostać zamknięte za kratami.

„Na tej ziemi, w tym życiu, nie będą żyć tak, jak moje psy” - mówi Dowling, zastanawiając się nad tą rzeczywistością ze smutkiem. Jedna trzecia psów, które hoduje, zostanie zabita. Sądy podejmą decyzję o zwróceniu niektórych do żałosnego życia, z powrotem do właścicieli, którzy na nie nie zasługują. Szczęśliwcy nieliczni zostaną przyjęci do nowych domów. Ale wszyscy skorzystają na miłości i trosce, jaką obdarzyli Dowling i jej wolontariusze. Zuercher mówi, że takie programy poprawiają jakość opieki, jaką schronisko może zaoferować zwierzętom w swojej owczarni.

„Potrzebujemy grup ratunkowych”, mówi Zuercher. „Nie otrzymują zapłaty. Wydają tysiące dolarów. Nie kładziemy ścian i mówimy im, żeby odeszli. Te partnerstwa są odpowiedzialne za uratowanie wielu zwierząt.” W przypadku SPCA pakt adopcyjny utworzony w 1994 r. Formalizuje ich relacje z ACC, ale inne grupy ratunkowe są również zapraszane do trzymania zwierząt, które potencjalnie mogłyby zaoszczędzić, gdyby skończył się czas. Wielu ma przestrzeń biurową. Niektórzy mają nawet klucze do tego miejsca.

„Z biegiem lat robiliśmy coraz więcej z grupami ratunkowymi”, mówi dr Bing Dilts, weterynarz z schroniska ACC od 1995 r. „Większość z nich rozpoczyna pracę jako wolontariusze. To zrodziło kulturę koordynacji. To całe miasto jest bardzo tolerancyjne na wszystko i to spływa do każdego działu.”

Trzeba przyznać, że obywatele San Francisco są zamożni, liberalni i dobrze wykształceni, modelowe społeczeństwo dla inspirowania postępowego dobrostanu zwierząt.

„San Francisco jest społecznością akceptującą”, mówi Carl Friedman, dyrektor ACC i 35-letni weteran schronisk dla zwierząt. „Świętowane są różnice. Ludzie, którzy przyjechali tu w latach 50. i mają 60 lat zakorzenieni dla słabszych, ponieważ byli słabsi. Obywatele tego miasta nie tolerowaliby tego miasta prowadzącego funta”.

Friedman wyjaśnia, że współpraca społeczna jest tylko jednym z czynników formuły, która pomogła przekształcić San Francisco w świetny przykład postępowego dobrostanu zwierząt. Według SPCA i ACC niezachwiane zaangażowanie w sterylizację i kastrację uratowało życie większej liczbie zwierząt niż jakakolwiek inna inicjatywa. Około 125 000 kotów i psów zostało zmienionych przez SPCA od późnych lat 70-tych, a ACC ustaliło kolejne 20 000 od momentu jego powstania w 1989 roku. lub wykastrowany. Płacenie ludziom za operację, za którą byli przyzwyczajeni, spowodowało buczenie, które zwiększyło świadomość przeludnienia zwierząt towarzyszących, wywołując masowy spay i wysiłek nijaki.

W dzisiejszych czasach ludzie nie otrzymują zapłaty, jeśli ich zwierzę ma operację, ale jest ona dostępna w subsydiowanej cenie lub bezpłatnie w klinice weterynaryjnej SPCA. Dofinansowanie operacji utrzymuje teraz wykładniczą liczbę nienarodzonych zwierząt w późniejszym czasie w systemie schronienia - mówi Kiska Icard, dyrektor ds. Zarządzania programem SPCA.

To myślenie perspektywiczne doprowadziło do imponującego spadku niechcianej populacji zwierząt w mieście. Dziesięć lat temu ACC zajął 9300 kotów i psów i uśmiercił ponad 3800. Wskaźnik uwalniania żywych schronisk (zdefiniowany jako odsetek zwierząt opuszczających życie) wynosił 59%. W czerwcu 2006 r. Roczne spożycie ACC spadło do 6700 kotów i psów, z których tylko 1357 zostało uśmierconych, podbijając tempo wydawania na żywo do aż 80 procent. Średnio schroniska w USA i Kanadzie uśmiercają od 30 do 40 procent zwierząt, które przyjmują, a niektóre schroniska stoją przed statystykami, które są odwrotne do tych w San Francisco: są zmuszone do eutanazji do 80 procent swoich zwierząt z powodu ograniczenia przestrzenne i drastyczny brak dostępnych domów.

Spadek liczby spożycia ACC pozwolił SPCA na wyciągnięcie ręki do odległych społeczności, które borykają się z ogromną ilością niechcianych zwierząt. Program ten, nazwany Life Links, ma samochody SPCA uderzające w drogę kilka dni w tygodniu, aby odebrać zwierzęta z 25 przeciążonych schronisk poza San Francisco.

„To jest jak wagon ratowniczy”, mówi Holly Stempien Fink, dyrektor ds. Adopcji w SPCA. „Te psy są w kolejce do uśmiercenia”.

Wiosną ubiegłego roku rekord dobroci zwierząt w San Francisco został uznany w całym kraju, kiedy został uznany przez Humane Society of United States za najbardziej humanitarny obszar metropolitalny Ameryki. Kryteria nie obejmowały rankingów schronisk, ale oceniały wiele innych wskaźników humanitarnych, w tym liczbę restauracji wegetariańskich, wstyd futra (ilu sprzedawców futer działa w okolicy), przewagę zwierząt żyjących w niewoli wykorzystywanych do rozrywki i liczbę sklepów zoologicznych sprzedających zwierzęta uzyskane z młynów dla szczeniąt i kociaków.

Jest to odpowiednie zwycięstwo miasta nazwanego na cześć św. Franciszka z Asyżu, patrona zwierząt. Tutaj w San Francisco rządzą psy. Około 750 000 ludzi mieszka w San Francisco na 49 milach kwadratowych, a około 120 000 psów nazywa dom w mieście. Doprowadziło to do rozprzestrzeniania się pluszowych pieszych psich pupili, wspaniałych, wartych wiele milionów dolarów obiektów służących do hodowli, a także ogromnych ilości spacerowiczów i opiekunów domowych. Obfitują w imprezy przyjazne zwierzętom, w tym imprezy z winem i serem, które promują szkolenie szczeniąt, a także obfite parki dla psów, które ułatwiają spontaniczne kontakty z psami i ich ludźmi. Każdej jesieni w licznych kościołach odbywa się ceremonia błogosławieństwa dla zwierząt na cześć św. Franciszka, przyciągająca setki zwierząt i ich opiekunów.

Duch św. Franciszka jest widoczny w ACC, gdzie ludzie tacy jak Donna Duford, koordynatorka zachowania i szkolenia, z pasją opisują wartość wsparcia wolontariuszy. Spotkania w stylu ratusza, aktualizacje wiadomości e-mail dotyczące interesujących spraw oraz szczegółowe notatki dotyczące każdego zwierzęcia przyczyniają się do utrzymania wolontariuszy w pętli.

„Zasady zostały zmienione z powodu wolontariuszy” - mówi Duford. Oprócz pozycji personelu, Duford zgłasza się na wiele godzin w tygodniu do swojego programu grupowego, który wprowadza grupy psów na plac zabaw, aby bawić się i spotykać.

„Wiem, że uratowaliśmy życie psom dzięki programowi grupy zabaw”, mówi Duford. „Nadążają za swoimi umiejętnościami społecznymi, podczas gdy są tutaj i utrzymują swój stan psychiczny. Ludzie zatrzymają się i patrzą na te psy, ponieważ wyglądają na szczęśliwe i troszczą się o nie w swoich hodowlach.”

ACC wykorzystuje także zasoby społeczności biznesowej. Bernie Machado z Bernie's Grooming to ukochana część zespołu. Pracuje z małej przestrzeni w schronie. W zamian za wynajem kąpie się, zacina i czule dba o zwierzęta w schroniskach obok rozmytych klientów.

„To schronienie nie należy do mnie - należy do każdego w mieście” - mówi Friedman. „Sukces polega na tym, że wszyscy pracujemy razem. Czy mamy tarcie? Tak. Ale ludzie w tej społeczności pomagają mi ratować życie. Mówimy o tym, jak ratować zwierzęta. To sprawia, że jesteśmy zobowiązani do wypracowania naszych różnic”.

Friedman podkreśla, że osiągnięcia w San Francisco „mogą się zdarzyć wszędzie”, choć czasami znalezienie domów dla uratowanych zwierząt wymaga również pewnego doświadczenia. Wiele osób nie lubi chodzić do schronisk dla zwierząt (nawet piękne otoczenie oferowane przez placówkę SPCA o powierzchni 27 000 stóp kwadratowych), więc schronisko do nich trafia. Około 10 procent zwierząt SPCA jest adoptowanych poza miejscem. Zwierzęta są oznaczone kolorami według temperamentu, a ci, którzy dobrze je testują, są zabrani na wycieczki do biurowców. Pracownicy założyli klatki, aby zaprezentować zwierzęta do adopcji, a także skorzystać z okazji, aby przekazać informacje edukacyjne na takie tematy, jak sterylizacja i kastracja - mówi Joan Mapou, koordynator ds. Adopcji w SPCA.

Gdy Mapou przygotowuje się do podróży do dzielnicy finansowej, umieszcza miękkie, puszyste łóżka wykonane przez uczniów wraz z kolorowymi darowanymi zabawkami w każdej klatce. Przegląda informacje zamieszczone w klatkach dostępnych zwierząt i opowiada o najbardziej wyszukanym przykładzie promocji SPCA poza domem: Wakacyjne Windows. Dom towarowy Union Square w Macy oferuje swoje okna na tę szalenie popularną coroczną imprezę, projektując wyszukane zestawy tematyczne na tę okazję - gigantyczny pociąg, wioskę sklepikarzy, osobliwy staromodny dom. Zwierzęta zasiedlają sety podczas wakacji, a pracownicy SPCA i wolontariusze stoją, aby zapewnić, że tłumy zachwyconych kupujących nie dotkną okien lub w inny sposób nie przestraszą zwierząt. Zwierzęta wracają bezpiecznie do schroniska każdej nocy, a każde zwierzę, które doświadcza stresu, jest wyciągane z projektu.

„Wszyscy próbujemy ratować życie”, mówi dyrektor adopcji SPCA Fink. „Staramy się docierać do ludzi z różnych punktów widzenia. Chcemy, aby ludzie adoptowali zwierzę z grupy ratunkowej.”

To sentyment, na który zgadzają się wszyscy członkowie społeczności ratowniczej San Francisco. „Nie można ich wszystkich zapisać, ale można je zapisać jeden po drugim”, mówi Eric Zuercher z ACC. „To sprawia, że idziesz”. Carreen Maloney był dziennikarzem w Kanadzie przez 10 lat Ottawa Citizen, Winnipeg Free Press and Business w Vancouver. Teraz pisze o problemach ze zwierzętami i prowadzi Fuzzy Town, amerykańską firmę zajmującą się zabawkami i produktami zwierzęcymi. Ratuje zwierzęta od 17 lat i można się z nimi skontaktować pod adresem [email protected].

Zalecana: