Logo pl.horseperiodical.com

Wybierasz się do Chimp Camp - One Veterinarian's Up-Close Adventure w Tanzanii

Wybierasz się do Chimp Camp - One Veterinarian's Up-Close Adventure w Tanzanii
Wybierasz się do Chimp Camp - One Veterinarian's Up-Close Adventure w Tanzanii

Wideo: Wybierasz się do Chimp Camp - One Veterinarian's Up-Close Adventure w Tanzanii

Wideo: Wybierasz się do Chimp Camp - One Veterinarian's Up-Close Adventure w Tanzanii
Wideo: Chimpanzee Night Routine | Myrtle Beach Safari - YouTube 2024, Może
Anonim
Źródło: Jessica Vogelsang Para szympansów-matek w Parku Narodowym Mahale Mountains w Tanzanii.
Źródło: Jessica Vogelsang Para szympansów-matek w Parku Narodowym Mahale Mountains w Tanzanii.

Pierwsza zasada szympansa? Nie uciekaj! Kiedy mój tropiciel, Robert, powiedział mi to przed moim pierwszym wypadem w góry Parku Narodowego Gór Mahale w Tanzanii, byłem oszołomiony. Spodziewałem się, że powie: „Nie zbliżaj się do szympansów”. A może zaproponowałby surowe ostrzeżenie, dlaczego nie powinieneś kaszleć na naczelnych.

Ale byłam tak rozkojarzona wizjami szalonych dzieci szympansów tańczących w mojej głowie, że zapomniałam, że mogą zrobić poważne szkody, jeśli oszalejesz.

Miałem 7 lat, kiedy miałem pierwszą kopię National Geographic magazyn, który miał funkcję na Jane Goodall. Od chwili, gdy przyjrzałem się jej pogodnemu spojrzeniu, wpadłem na pomysł życia spędzonego na poznawaniu zwierząt. „Zwierciadło ludzkości” - powiedziała o naszym najbliższym żyjącym krewnym.

Natychmiast zacząłem planować podróż do Tanzanii, aby zobaczyć je dla siebie, podróż, która zajęła prawie trzy dekady, aby zaowocować.

W międzyczasie spędziłem godziny wpatrując się w ich uwięzionych kuzynów w zoo, zastanawiając się, co muszą myśleć o wszystkich ludziach, którzy na nich patrzą. Posunęłam się nawet do pójścia do szkoły weterynaryjnej z myślą o karierze w medycynie naczelnych.

Ale ten cel wyparował po raz pierwszy, kiedy spotkałem szympansa w pokoju bez okien w laboratorium. Średniej wielkości mężczyzna siedział porzucony w metalowej klatce, patrząc na mnie z tak niszczycielską świadomością, że jestem pewien, że gdyby miał zdolność mowy, zapytałby mnie: „Dlaczego?”

Zamiast tego prowadziłem bardziej tradycyjną ścieżkę kariery jako mały weterynarz zwierzęcy, ale moja miłość do dzikiej przyrody utrzymuje się do dziś. W ten sposób znalazłem się w samolocie zmierzającym do Afryki, zawstydzonym z podniecenia na myśl, że zobaczę szympansy, jak to miało być, kołysanie się na drzewach i wyskakiwanie.

Tanzania słusznie chroni populację szympansów. Z 800 szympansów, które mieszkają w Parku Narodowym Gór Mahale, tylko około 40 członków społeczności „M” jest przyzwyczajonych do kontaktu z ludźmi. Grupa ta jest obecna wśród ludzi od 1965 r., Kiedy Uniwersytet w Kioto założył stację naczelnych w parku z surowym nakazem, aby ludzie (w tym turyści) obserwowali zwierzęta w sposób jak najbardziej niezakłócony. Nie ma karmienia ani kontaktu - wystarczy oglądać i fotografować.

Każdego ranka o siódmej rano tropiciele wyruszają do lasu, aby zlokalizować społeczność w gęstym górskim lesie deszczowym nad jeziorem Tanganika. Gdy tylko zauważą grupę, radio trackerów wraca do obozu. Chętni turyści, tacy jak ja, wyruszyli w pościg za szympansami obok strażników i przewodników, naszych aparatów i masek chirurgicznych w ręku.

Po godzinie intensywnej wędrówki - i unikając scat świni - usłyszałem dźwięk w oddali, niskie wrzaski, które wbudowały się w crescendo, gdy odbijało się echem od zielonego baldachimu. - Załóż maski - powiedział Robert. Wymóg został wprowadzony w życie po wybuchu epidemii grypy w 1996 roku.

Kiedy już byliśmy odpowiednio chronieni, poprowadził nas za róg i pod winoroślą - i tam byli. Trzy duże samce usiadły na szlaku, zręcznie zbierając od siebie kleszcze. Popatrzyli na nas intruzów, dali szympansowi odpowiednik wzruszenia ramionami i wrócili do zbierania kleszczy.

Wysoko na drzewach kobiety wyrywały dojrzałe figi do jedzenia, wpadając po dwa lub trzy na raz do ust, po czym oddawały je dzieciom, które przylgnęły do ich piersi. Małe dzieci używały swoich palców, a czasem palców u nóg, by wcisnąć figi w usta, szczękając radośnie.

Staliśmy nieruchomo przez pół godziny. Jedynym dźwiękiem, który słyszałeś, było kliknięcie migawki aparatu. (Od czasu do czasu zdarzały się piski zachwytu - głównie ode mnie - kiedy szympans robił coś wyjątkowo uroczego). Co kilka minut szympans zsuwał się z drzewa i mijał nas na ścieżce, czarne futro muskało nasze nogi.

To magiczne doświadczenie obserwować, jak szympansy jedzą, szorują i bawią się w tak naturalny sposób. Zachwycałem się ich zręcznymi palcami, gdy wskazywali na siebie - jak również ich inteligentne oczy, które przyjmowały dużych, bezwłosego intruza i zdecydowały, że jesteśmy nieinteresujący.

„Nadchodzi szympans alfa! Cofnij się! Odsuń się! Robert krzyknął nagle. W dół ścieżką Pimu, agresywnego brutala odpowiedzialnego za grupę.

Przez ostatnie cztery lata, wyjaśniał Robert, Pimu rządził przez zastraszanie i życie. Gdy się zbliżył, samice uniosły się wyżej w gałęziach. Samce się rozproszyły. Pimu uderzył w ziemię, wpatrując się w każdego z nas, zanim odwrócił się plecami do naszej grupy, żeby zjeść lunch.

Później dowiedziałem się, że następnego dnia po wyjściu inni mężczyźni ze społeczności zaatakowali Pimu. Podczas wyjątkowo niezwykłego pokazu przemocy zabili go. Rozmawiałem z kierownikiem obozu, Stevem, o wydarzeniu, które zdenerwowało zarówno strażników, jak i turystów, którzy go obserwowali.

„No cóż - powiedział, wzdychając z rezygnacją - są bardziej podobni do nas, niż chcielibyśmy przyznać”.

Aby dowiedzieć się więcej o niesamowitych przeżyciach dr Jessiki Vogelsang w obozie szympansów, obejrzyj ten materiał, który zrobiła w Tanzanii.

Dr Jessica Vogelsang jest absolwentką University of California, Davis School of Veterinary Medicine. Kiedy nie wędruje po Afryce ani nie wylewa psów na brzeg Amazonki, możesz znaleźć jej surfowanie ze swoim Golden Retriever, Brody i pisanie dla pawcurious.com.

Zalecana: