Logo pl.horseperiodical.com

Jak zrobiłem 180 i zostałem Psem

Spisu treści:

Jak zrobiłem 180 i zostałem Psem
Jak zrobiłem 180 i zostałem Psem

Wideo: Jak zrobiłem 180 i zostałem Psem

Wideo: Jak zrobiłem 180 i zostałem Psem
Wideo: TYPOWA LEKCJA J.POLSKIEGO (360°) - YouTube 2024, Może
Anonim
Zdjęcie: Halli Webb Shirley jest „mamą”.
Zdjęcie: Halli Webb Shirley jest „mamą”.

Dla miłośnika psów może być trudno zrozumieć, jak ktoś może nie lubić psów. Te uszy! Te pocałunki! Ale wielu ludzi nie lubi psów, a nawet się ich boi.

Jednak dla niektórych osób wystarczy tylko jeden szczeniak, aby zmienić zdanie. I często ci, którzy niegdyś głęboko nie lubili psów, to ludzie, którzy stają się największymi wielbicielami psów!

Rzeczy, które robimy dla miłości

Halli Webb, który jest właścicielem firmy reklamowej w Columbus w stanie Ohio, uważał na psy od najmłodszych lat. „Dorastałem w nieskazitelnie czystym domu, w którym nie było zwierząt” - mówi. „Nie miałem pojęcia, jak być z psami, jak się nimi opiekować i ogólnie bałem się ich. Nienawidziłem, kiedy wszedłem do domu i czułem psa.

Jako osoba dorosła, Webb od wielu lat mówi, że psy nie były „na swoim radarze”. To znaczy, dopóki nie miała swojej córki. „Emma pracowała nad mną od czasu, kiedy mogła mówić” - wspomina Webb ze śmiechem. „Kochała każdego psa, który przechodził; nawet jeśli wyglądało to okropnie, była to dla niej słodka psina.

Córka Webba była nieugięta iw końcu Webb i jej mąż poddali się. Wtedy Shirley, Cockapoo, weszła w ich życie. Rodzina zakochała się w małym psie i teraz nie wyobraża sobie życia bez niej.

Przyjaciele Webba śmieją się z jej nowo odkrytej miłości do psów. Jeden z przyjaciół próbował przekonać Webba od lat do zdobycia psa. „Teraz nie może przestać się drażnić, że nie jestem pieskiem. Zwłaszcza, gdy widzi Shirley na moich kolanach, w moim płaszczu, w małym foteliku samochodowym lub ubrana z całym jej blingiem!”

Webb nie ma nic przeciwko. Dokuczanie jest warte radości, jaką Shirley przynosi ich rodzinie.

Świetny pakiet

Zdjęcie: Peter Gourniak Vinny potwierdził, że miłość Barbary do psów była wieczna.
Zdjęcie: Peter Gourniak Vinny potwierdził, że miłość Barbary do psów była wieczna.

„Od wczesnego dzieciństwa aż do dorosłości, dosłownie przechodziłam przez ulicę lub chodziłam po alternatywnych blokach, aby uniknąć psa” - mówi Barbara Warner, autorka z Nowego Jorku. „Mam zwyczaj mówienia, że jestem na nie uczulona, tylko aby uniknąć konieczności bycia w pobliżu. Tak się bałam - wyjaśnia.

Ale pewnego dnia mężczyzna, z którym się spotyka, przyprowadził swojego nowego psa do jej domu i zapytał, czy Warner może go oglądać. „Wręczył mi coś, co wyglądało jak pudełko Happy Meal. Otworzyłem ją i wyskoczyła mała głowa, ziewnęła i położyła głowę na moim ramieniu. Instynkt macierzyński przejął władzę. To był mój Fritzky.

Warner w końcu poślubił mężczyznę, z którym się spotykała, i oczywiście Fritzky był częścią paczki iw jej życiu, by zostać. Chociaż Warner żartuje, Fritzky przetrwał małżeństwo, żyjąc do 13 roku życia.

Po śmierci Fritzky'ego Warner pomyślał, że jej miłość do psów mogła umrzeć razem z nim. Ale potem, podczas sesji zdjęciowej do nowej książki, poznała Vinny'ego, 150-kilogramowego Rottweilera przyjaciela. Na początku Warner zamarł, kiedy zobaczyła Vinny'ego, zastanawiając się, czy jej stary strach powrócił. „Wąchał mnie od stóp do czubka głowy… a potem odwrócił się i usiadł na mojej stopie!” Warner został porażony.

„Fritz był jak moje dziecko. Otworzył mi oczy i pomógł mi przezwyciężyć irracjonalny strach, a Vinny właśnie potwierdził, że moja wielka lub mała, puszysta lub gładka, moja miłość i podziw tych stworzeń jest zdecydowanie w mojej duszy.”

Szansa na miłość

Alergie i astma powstrzymywały Crystal Brown-Tatum od posiadania psa jako dziecka, więc unikała psów w miarę możliwości. „Kiedy poszłam z psami do domów przyjaciół, albo prosiłam je, żeby odstawiły psa, albo nigdy nie wchodziły w interakcję z psem” - wspomina.

Zdjęcie: Crystal Brown Cotton pomogła jej właścicielce Crystal w trudnych czasach.
Zdjęcie: Crystal Brown Cotton pomogła jej właścicielce Crystal w trudnych czasach.

Brown-Tatum, właściciel firmy PR w Dallas, zadowalał się utrzymywaniem psów na dystans, dopóki nie spotkała 10-tygodniowego szczeniaka Bichon Frise o imieniu Cotton. Kobieta w swoim budynku musiała przeszukać psa, a coś powiedziało Brownowi-Tatumowi, by dał mu szansę.

Bawełna pomogła zbliżyć Brown-Tatum i jej nastoletnią córkę i pozostała u boku Brown-Tatum podczas jej walki z rakiem piersi. Po śmierci Cottona Brown-Tatum kontynuował adopcję Bichonów.

Dziś Brown-Tatum jest dobrze znana z miłości do psów. Zgłasza się na ochotnika do swojego lokalnego schroniska, a nawet pracuje dla firmy produkującej karmę dla zwierząt domowych. „Nie wyobrażam sobie życia bez psa i to wszystko dlatego, że Cotton pokazał mi bezwarunkową miłość”.

Zalecana: