Bezpańskie afekty
Wideo: Bezpańskie afekty
2024 Autor: Carol Cain | [email protected]. Ostatnio zmodyfikowany: 2023-12-16 17:18
To był zimny i lodowaty poranek w drodze do pracy. Właśnie zatrzymałem się w oknie odjeżdżającym w Starbucks, żeby napić się kawy, i udałem się do biura.
Gdy zatrzymałem się na czerwonym świetle, zauważyłem psa siedzącego na środku Renner Road, gdzie miałem skręcić. Była pokryta deszczem ze śniegiem i wyraźnie zamarzła nie tylko z zimna, ale z czystego strachu. Samochody jeździły wokół niej, ale nikt się nie zatrzymywał. Wiedziałem, że muszę coś zrobić, żeby ją uratować. Skręciłem i wjechałem samochodem na bok, wrzuciłem go do parku i wyskoczyłem. Udało mi się wystraszyć ją z ulicy do dzielnicy, w której schroniła się na czyimś ganku.
Gdy się do niej zbliżyłem, obnażała zęby i warczała. Nie było mowy, żeby pozwoliła mi się do niej zbliżyć. Ale przynajmniej była bezpieczna i tajna, w przeciwieństwie do mnie, który stał w zimnie, zasypany śniegiem. Wiedziałem, że nie mogę jej po prostu zostawić, więc postanowiłem zadzwonić do kontroli zwierząt, żeby ją zabrać. Nienawidziłem idei, że pójdzie do schroniska, ale nie miałem wyboru, ponieważ była taka zła. Stałem na rogu, czekając na kontrolę zwierząt, żeby ją zabrać, podczas gdy kilka samochodów zatrzymało się, by zapytać mnie, czy potrzebuję pomocy (ponieważ nikt o zdrowych zmysłach nie stałby na zewnątrz w taką pogodę).
W końcu przybyła kontrola zwierząt i musieli użyć przerażającej pętli, by zdjąć ją z ganku. Kiedy odjechałem, usłyszałem jej krzyk i zobaczyłem ją w lusterku wstecznym, walcząc z oficerem aż do jego pojazdu. To całkowicie złamało mi serce. Kiedy dotarłem do biura, wyjaśniłem, dlaczego się spóźniłem, a potem szybko zadzwoniłem do kontroli zwierząt, aby uzyskać informacje o psie. Poinformowali mnie, że została włożona do długopisu i że będzie miała pięć dni, aby ktoś ją odebrał. Po tym czasie albo zostanie poddana adopcji, albo będzie musiała zostać odrzucona. Nie trzeba dodawać, że odwiedziłem ją dwa razy tego samego dnia, aby przekonać się, że naprawdę jest w porządku. Wciąż warczała na mnie, więc nie odważyłem się wejść do jej biegu, ale kupiłem trochę smakołyków, żeby dać jej przez drut klatki. Każdego ranka dzwoniłem do schroniska i mówiłem: „Proszę mi powiedzieć, że ktoś twierdził, że ten pies”, a oni odpowiedzieliby „jeszcze nie”. Po odłożeniu słuchawki poszedłem zrobić jej kilka wizyt, mówiąc jej, że nie zamierzałem jej zrezygnować.
W końcu, trzeciego dnia w schronisku, byłem na tyle odważny, by wejść do jej pióra. Oboje się baliśmy, ale oboje chcieliśmy rozpaczliwie sobie ufać. W końcu dotarłem do niej i pozwoliła mi ją dotknąć. Po nawiązaniu tego kontaktu było już po wszystkim… zaczęła mnie lizać i skakać na mnie do punktu, w którym musiałem wejść na podłogę schronu, żeby mogła się we mnie przytulić. Zrobiliśmy to połączenie, którego żadne słowa nie mogą wyjaśnić. Wiedziałem wtedy, że nie mogę zostawić jej losu, ponieważ los już się wypowiedział… wyglądało na to, że dostaję psa.
W ciągu ostatnich dwóch dni swojego pięciodniowego okresu oczekiwania każdego ranka zadzwoniłem do schroniska i zapytałem: „Proszę mi powiedzieć, że nikt nie twierdził, że ten pies.” Oni tylko śmiali się i zapewnili mnie, że nikt o niej nie dzwonił, tylko ja.
Szóstego ranka dotarłem do schroniska, zanim otworzyli i wypełnili dokumenty adopcyjne. Wszyscy zaczęli płakać, kiedy wychodziłem z okrutnym, pokrytym lodem muttem, którego znalazłem na ulicy pięć dni wcześniej.
I to jest historia o tym, jak znalazłem mojego najlepszego przyjaciela, Renniego, nazwanego na cześć ulicy, na której ją znalazłem. Było to 29 stycznia 2007 r. I każdego roku w tym dniu wracamy do miejsca, w którym ją znalazłem, abym mógł jej powiedzieć, jak ona jest darem w moim życiu. Nie wyobrażam sobie życia bez niej, a ona przyniosła mi tyle radości. Chodzimy wszędzie razem. I chociaż nadal ma problemy z agresją strachu do dziś (miała zaledwie pięć miesięcy, kiedy ją znalazłem, ale najwyraźniej była wykorzystywana), nie zmieniłbym niczego o niej.
Więc następnym razem, gdy zobaczysz zabłąkanego, poświęć chwilę, aby go zapisać. To może być największa decyzja, jaką kiedykolwiek podjąłeś. Z pewnością było dla mnie.
Zalecana:
Twoje zakupy wspierają psy takie jak Russell, dawniej zbłąkane bezpańskie, które zostało uratowane i przyjęte!
Część każdej sprzedaży za pośrednictwem sklepu iHeartDogs jest przekazywana na rzecz Greater Good, który pomaga wspierać różne organizacje charytatywne. Dzięki takim klientom jak Ty możliwe są szczęśliwe zakończenia, takie jak poniższe. Russell był bezpańskim Shih Tzu znalezionym na ulicach Detroit. Jego futro było strasznie matowe i zarośnięte, a on miał problemy ze skórą
Włoski sklep IKEA zaprasza bezpańskie psy z zimna
IKEA cieszy się bardzo pozytywną opinią miłośników psów. Masywna szwedzka sieć mebli i domów ma oddziały na całym świecie, w tym w Katanii we Włoszech, gdzie ma miejsce ta historia. Klientka Martine Taccia niedawno odwiedziła sklep w deszczowe popołudnie. Gdy spostrzegła wyświetlacze, natknęła się na dwie bezpańskie
Bezpańskie ratuje kobietę przed rozbitym samochodem i idzie dalej, by zostać psem poszukiwawczym i ratowniczym
Gruzińska kobieta zawdzięcza swoje życie niezwykłemu bezpańskiemu psu Hero. Przepiękny owczarek niemiecki wyciągnął Shannon Lorio z wraku jej samochodu i przeciągnął ją o 100 stóp na drogę, na której został zauważony przez przejeżdżającego kierowcę. Cierpiąc z powodu poważnego urazu głowy, Lorio prawdopodobnie
Po byciu obciągniętym kamieniami przez dzieci, to bezpańskie Pitty potrzebuje domu
Hope For Paws, grupa ratownicza z Los Angeles w Kalifornii, otrzymała telefon o bezpańskim pitbulku, który został ranny przez dzieci z sąsiedztwa, rzucające w niego kamieniami. Zrozumiałe, że szkoda nie była pewna, że od razu podejdzie do ratowników. Kobieta, która do nich zadzwoniła, powiedziała
Ten bezdomny człowiek ratuje bezpańskie psy i dzięki mediom społecznościowym, ich życie zmieniło się na zawsze
Naprawdę podziwiam ludzi, którzy są bliscy niczego, ale wciąż mają serca, aby pomóc potrzebującym. Tak jak człowiek na zdjęciach poniżej. Kobieta o imieniu Alicia jechała do domu w Arkansas, gdy coś na drodze przyciągnęło jej wzrok. Zobaczyła starszego mężczyznę pedałującego